Sheryl wzięła w obroty jeden z bardziej rozpoznawalnych utworów na świecie i postanowiła się z nim zmierzyć. Ciężko napisać, by poniosła sromotną klęskę, jednak jakiegoś większego przełomu również nie ma. Ot, takie wykonanie, które ani ziębi, ani grzeje. Chyba wolę Crow w jej autorskich utworach. Jakiś czas temu zamieściłem sam utwór, poniżej do obejrzenia teledysk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz