poniedziałek

..::Nowe Horyzonty Muzyczne - Mela Koteluk ::..

KTO: Mela Koteluk
Za wiki:
Polska wokalistka. Śpiewała w chórkach w zespole Scorpions oraz u Gaby Kulki. 8 maja 2012 wydała swoją pierwszą płytę pt. "Spadochron" (płyta była płytą tygodnia w programie III Polskiego Radia), zagrała również koncert retransmitowany przez to radio.

CO: "Spadochron"
Debiutancki album wokalistki. Płyta ukazała się nakładem EMI 8 maja.

Okładka albumu "Spadochron":


Spis utworów na albumie "Spadochron":
1.Dlaczego drzewa nic nie mówią
2.Spadochron
3.O domu
4.Działać bez działania
5.Niewidzialna
6.Melodia ulotna
7.Stale płynne
8.Wolna
9.Rola gra
10.Pojednanie
11.Nie zasypiaj
12.In the Meantime

WERDYKT / RECENZJA "Spadochron" Mela Koteluk :
Zaraz polecą gromy, pewnie dziesiątki, ale muszę to napisać.
Długo nie mogłem się przekonać do debiutu nie tak całkiem debiutującej w muzycznym świecie Meli Koteluk.
Powodów było co najmniej kilka.
Kiedy czytałem nagłówek przygotowany jak mniemam przez speców z EMI, że oryginalny  wokal, że ciepły.
Czy wokal Meli jest ciepły? Moim zdaniem nie. Co prawda, nie mrozi jak Karin z bardziej północnej Europy, ale żeby jakoś specjalnie grzał? Że oryginalny?
Czy Mela tego chce czy nie, brzmi jak Kasia Nosowska. I choć barwy nie wybieramy, to doświadczeni wokaliści potrafią nią nieźle manipulować, przy dostatecznej ilości pracy, by brzmiała w skrajnie różny sposób.
Te dwa wykrzykniki skutecznie odwodziły mnie od przesłuchania "Spadachronu". Do czasu. Bo pojawiło się takie nagranie:



I żeby było ciekawiej. Sam utwór w wersji akustycznej spodobał mi się znacznie mniej, niż oryginał zawarty na albumie, ale zwrócił mocniej uwagę na tajemniczą jeszcze wtedy postać Meli.
Bo dziewczyna w tych całych podobieństwach, ma coś do powiedzenia jako ona sama, a nie wierna kopia bardziej znanej koleżanki. 

A potem w odnośnikach do obejrzanego filmu pojawiło się to nagranie:



Grzechem byłoby dalsze wzbranianie się przed muzyczną propozycją Meli, kiedy uszy są atakowane jednym z lepiej skrojonych popowych kawałków ostatnich miesięcy. Porządna, chwytliwa melodia. Bogactwo instrumentalne. W dodatku z Polski. I bez głupiego tekstu. Wręcz przeciwnie. Po raz pierwszy od dawna czerpie przyjemność ze słuchania tekstu piosenki w języku polskim. Bez cienia żenady, wstydu.


Po mocnym kopniaku po raz kolejny podkulam ogon i przyrzekam sobie setny raz, że nie będę na siłę szukać dziury w całym.
Potwierdza się dodatkowo jeszcze teoria, że poziom lubienia/nie lubienia utworu jest wprost proporcjonalna do ilości odsłuchań.
Katowany przez bliskich przyjaciół z żoną na czele musiałem w tę muzykę wpaść. I wpadłem.
Melo Koteluk - rzekłbym - chcę więcej. Wierzę, że niebawem cała Polska będzie chcieć więcej.


3 komentarze:

  1. Też przez długi okres wzbraniałem się przed Melą, a właściwie przed "Melodią Ulotną". Różnicę zrobił teledysk - wyskoczył mi gdzieś w polecanych na youtubie, więc postanowiłem obejrzeć. I piosenka, melodia (ulotna) oraz tekst w połączeniu z obrazkiem przekonał mnie, mocno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolna jest swietna chyba najlepsza piosenka z plyty. Brawo!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie mozna posłuchac albumu?

    OdpowiedzUsuń