Jeśli ktoś pamięta Savage Garden, który swego czasu był fabryką przebojów, to z pewnością bez problemu skojarzy Darrena Hayesa - połówkę tego duetu. Darren od wielu lat próbuje zaistnieć na rynku muzycznym jako solowy artysta, ale idzie mu ciężko. Po za jego ojczystym krajem (Australia) nikt nie wydaje się być zainteresowany jego karierą. "Blak Out The Sun" raczej tego nie zmieni.
Cudna piosenka,jego glos jak rowniez teledysk zreszta wszystkie jego utwory i niezaleznie od tego czy spiewal w zespole czy teraz solo...Choc nie mam wiele marzen to najwiekszym moim marzeniem byc na jego koncercie.
OdpowiedzUsuńDodam tylko,ze absolutnie nie zgadzam sie z Twoja opinia :-)
OdpowiedzUsuńTzn.z opinia refresz...pozdrowionka
OdpowiedzUsuńZ czym się nie zgadzasz, że mu nie idzie solowa kariera? To niestety fakt. "Black Out The Sun" zostało wydane jakiś czas temu i również nie namieszało. Nawet w ojczystym kraju. Z tym też nie można się nie zgodzić. Pamiętam pierwszy singiel Darrena po rozpadzie Savage Garden. Rozpływałem się. Teraz brakuje mu pomysłu na siebie, siły przebicia i przede wszystkim przebojowych melodii, z pisaniem których nie miał problemów za czasów świetności SG.
OdpowiedzUsuńA podobać się może i nawet powinno, bo to wciąż poprawny pop w którym nie słyszymy Pitbulowo Guetowych wstawek. I chwała Darrenowi za to. :D
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam mocno. :-):-):-)
OdpowiedzUsuń