KTO: Britney Spears
CO: "Everyday"
Ostatni przeciek z bogatego dorobku niewydanych utworów Britney Spears.
RECENZJA "Everyday":
Utwór podobno pochodzi z sesji nagraniowej do albumu "Femme Fatale". Każdy kto posłuchał tego wydawnictwa bądź singli wie, że taki utwór nie miał prawa się na nim znaleźć. "Everyday" to, ku zaskoczeniu mojemu i z tego co czytam również fanów Britney, ballada. I to taka 100%. Dodatkowo Britney jest wymieniana, jako jeden z twórców utworu. Wokal Spears właściwie bez żadnego audiotuningu i tutaj zaskoczenie numer dwa. Nie każdemu się może podobać, ale z pewnością wokalistka/piosenkarka/tancerka/matka nie powiedziała ostatniego słowa jeśli chodzi o jej twórczość. Podejrzewam, że kiedy sztab "dobrych wujków" opuści Britney usłyszymy jej całkowicie nowe muzyczne oblicze.
WERDYKT: Mogliby jakoś sensownie wykorzystać ten utwór.
WOW ! ;D
OdpowiedzUsuńjak ona spiewa... czemu ona tak nie spiewa normalnie?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodobno przy płycie Circus uczyła się śpiewać.
OdpowiedzUsuńPomijając fakt tego czy potrafi czy nie... Jej wokal brzmi po prostu ciekawie w tym utworze. Jest bardzo specyficzny i zupełnie różny od tego zmienianego przez komputery.
OdpowiedzUsuńanonimowy - nie śpiewa tak zapewne, bo szefowie wytwórni uważają, że taki komputerowy głos się bardziej ludziom podoba i pewnie mają rację.