KTO: Martin Solveig
Artysta nagrywający już od wielu lat. Prawdziwym przełomem dla jego kariery stał się dopiero wydany w 2010 roku utwór "Hello", który polubili nawet amerykanie.
CO: "Big In Japan"
Czwarty singiel z albumu "Smash".
RECENZJA "Big In Japan" :
"Big In Japan" jest następcą niesamowicie dobrze i ciepło przyjętego "Hello". Niestety, po wysłuchaniu kilku sekund "Big In Japan" możemy sobie darować dalsze 3 minuty piosenki. "Hello" 2.0 w pełnej krasie. Bit właściwie ten sam. Na pewno już tak nie zaskoczy, ale na fali popularności może przynieść trochę zysków dla Martina. Inaczej sprawa ma się z klipem. Tutaj jest przynajmniej co obejrzeć, jeśli ktoś mocno śledzi karierę tenisisty z klipu do "Hello". Mimo wszystko całość brzmi wtórnie i nie robi najlepszego wrażenia.
WERDYKT: Wtórność to pierwszy krok upadku.
Zdecydowanie bardziej wolałem takiego Martina:
A Wam który bardziej przypadł do gustu?
Rejection tysiąc razy lepsze.
OdpowiedzUsuńNo trudno się mówi... Tak jest, jak artysta nie ma na siebie pomysłu.
OdpowiedzUsuń