Wokalista, producent, tancerz którego możecie kojarzyć chociażby z przeboju "Whatcha Say".
CO: "Breathing"
Trzeci singiel i teledysk z albumu "Future History".
RECENZJA "Breathing" :
Po bardzo dobrym "Don't Wanna Go Home", przeciętnym "It Girl" Jason serwuje nam najmocniejszą pozycję z krążka "Future History". Muszę przyznać, że jestem już znudzonym eurodancem, mocno elektronicznym popem ociekającym gumą i plastykiem, obrabianym wokalem. "Breathing" muzycznie kwalifikuje się do wyżej wymienionych określeń. Ma jednak w sobie coś. I to duże COŚ:
1. Przede wszystkim wokal.
Mimo, że kilkakrotnie słychać właściwie sam komputer , to gdzieś pomiędzy tymi cyfrowymi wstawkami przebijają się porządne wokalne możliwości Jasona. Płynnie przechodzi pomiędzy dźwiękami niskimi i wysokimi.
2. Melodie. Czy ja już dzisiaj nie pisałem, że dobrych, ciekawych, przede wszystkim bardzo wpadających w ucho melodii ostatnio w popie brak? Jason pokazuje, że ten gotunek jest niezniszczalny, a mnogość melodii nieograniczona. Świetny refren zarówno melodyjnie jak i wokalnie, totalnie odjazdowe , trochę egzotyczne wstawki w postaci "Ay Ay Ay".
Dla mnie to tzw. "instant hit". Niesamowicie się wkręca w mózgownicę. Nawet jeśli ktoś już ma dość eurodancu, to temu utworowi powinien dać szansę.
WERDYKT: Bardzo solidna, popowa propozycja. Jeśli Jason miał z czymś porządnie powrócić na listy to własnie z "Breathing".
Dobre :)zobaczymy co dalej.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne. :)
OdpowiedzUsuń"Breathing" to faktycznie piosenka, którą wypadało wziąć na singla. Niby typowa w swoim nurcie, ale faktycznie jak się przyczepi, nie sposób się od niej odgonić. Tyle że właśnie wyczytałem, że wycofano się z decyzji, zgodnie z którą "Breathing" miało być trzecim singlem z "Future history". Trzecim singlem będzie za to "Fight for you" (ten utwór gra już BBC Radio 1). Skoro jednak marne "It girl" zostało podniesione do rangi singla, to może lepsze "Breathing" się doczeka.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu przeczytałem gdzieś info na ten temat. Nie napiszę, że jakoś ubolewam. W końcu to tylko singiel i tylko Jasona, który w Polsce pewnie i tak przeszedłby bez echa. Szkoda, bo to jeden z przyjemniejszych popowych kawałków z odojonego już nurtu, który w dodatku wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
OdpowiedzUsuńKiedy to zaczna gdzies grac?
OdpowiedzUsuńChyba w końcu doczekaliśmy się na polski pochód tego utworu. :) Yaaay.
OdpowiedzUsuń