Przy pierwszym i drugim singlu trzeba było przedstawiać. Teraz to chyba nie jest konieczne.
CO: "Blue Jeans"
Trzeci singiel z debiutanckiego albumu ciągle kontrowersyjnej Lany Del Rey.
Okładka albumu "Born To Die"
Tracklista albumu "Born To Die":
1.Born To Die2.Off To The Races
3.Blue Jeans
4.Video Games
5.Diet Mountain Dew
6.National Anthem
7.Dark Paradise
8.Radio
9.Carmen
10.Million Dollar Man
11.Summertime Sadness
12.This Is What Makes Us Girls
RECENZJA "Blue Jeans" :
Przeczytałem sporo recenzji debiutanckiego albumu Lany "Born To Die". Różnych recenzji.
Cieszę się, że gro osób postanowiło skupić się na muzyce, a nie na całej kontrowersyjnej otoczce w okół osoby samej Del Rey.
Dla mnie to nadal albumowy ( w gatunku pop) faworyt tego roku. Właściwie cały materiał nadaje się na single z wyjątkiem dwóch, góra trzech utworów. I jednym z nich jest "Blue Jeans".
Nie, nie upadłem na głowę. Uwielbiam ten utwór. Świetnie wpisuje się w konwencję muzyczną całego dzieła, jest świetnym następcą "Video Games" oraz tytułowego "Born To Die", a dodatkowo oferuje coś innego, ciekawego. Przyśpieszone tempo w middle 8 wprowadza zupełnie inny klimat. Wokal Lany staje się agresywniejszy, żywszy. Już nie tylko delikatnie płynie w takt spokojnych dźwięków, ale zwyczajnie porywa.
Jaki mam problem z "Blue Jeans". Jest to utwór znany już od września zeszłego roku. Grywany dużo i często podczas pierwszych koncertów. Ba, nawet miał swój teledysk. Możecie go obejrzeć poniżej:
Jaki jest więc sens odgrzewania kotleta. Nie mówimy tutaj przecież o żadnym starym wyjadaczu. Mało tego, "Born To Die" to album naszpikowany potencjalnymi singlami.
A może to takie zachowanie trochę asekuracyjne? Nie każdy debiutant ma w zapleczu amatorskie video do "niesingla" z prawie 11 milionami odtworzeń.
Nowa wersja teledysku, to stonowany czarno-biały obraz. Szkoda, że jeansy nie są niebieskie, a bluzka nie jest biała.
Może nie ma tutaj tej magii, którą posiada chociażby "Video Games" czy pierwsza wersja "Blue Jeans", ale przecież nikomu nieznanym debiutantem jest się tylko raz i tylko chwilę.
WERDYKT: Świetny utwór z cudownym jak zawsze wokalem. W obecnym momencie wybór na singla jednak dość słaby. Może na lato "Summertime Sadness"?
Świetna piosenka ! Kocham ją. Nie rozumiem po co robić drugi teledysk. Też uważam, że tamten był lepszy. No ale ich wybór. Czekam co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi się wydaje, że teledysk do "Blue Jeans" przypomina klip do utworu Chrisa Isaak'a - Wicked Game.
OdpowiedzUsuńZapraszam również na mojego bloga: http://re-cenzje.blogspot.com/