Królowa. ;)
CO: "MDNA"
Dwunasty studyjny album Królowej Popu. I coś jakby moja recenzja "MDNA", albo jej wyrwana część.
Okładka "MDNA" (wersja deluxe)
Spis utworów na albumie "MDNA" (wersja deluxe)
1. Girls Gone Wild
2. Gang Bang
3. I'm Addicted
4. Some Girls
5. I Don't Give A
6. Turn Up The Radio
7. Give Me All Your Luvin'
8. B-day Song
9. Superstar
10. I'm A Sinner
11. Masterpiece
12. Falling Free
13. Love Spent
14. I Fucked Up
15. Beautiful Killer
Z racji tego, że z czasem różnie bywa, a pisanie o kilku utworach w ciągu dnia w dość rozwlekłej formie jest wyjątkowo pracochłonne i czasochłonne zmieniam troszkę konwencję wpisów dotyczących samych utworów otwierając sobie furtkę jednocześnie na możliwość komentowania rzeczy aktualnie w muzyce się dziejących, dla ludzi słuchających, bez problemu z netu ściągających.
Pierwszym takim krótkim wpisem będzie słów kilka na temat wydawnictwa Madonny. A że postać ważna, wielka to i miło mi robić pierwszy wyjątek od standardowych wpisów właśnie dla niej.
Moje kilka słów na temat najnowszego albumu "MDNA", umieściłem również na blogu,
gdzie możecie przeczytać recenzję "MDNA" czyli ostatniego dzieła pani Ciccone.
Pięć groszy w sprawie kontrowersyjnego "MDNA"... jak narkotyk czy nie? Moja recenzja "MDNA".
Album "MDNA" jest strasznie nierówny. Momentami mdły, przynudzający. Innym razem tak taneczny, elektroniczny, że aż ciężko uwierzyć, czyje to dzieło. Nie dlatego, że Madonny w tak przesadnie mocnym techno jeszcze nie mieliśmy okazji usłyszeć, ale dlatego, że masa tutaj zabiegów, dźwięków znanych z poprzednich wydawnictw chociażby Benassi. Włoch wykorzystywał te patenty kilka lat temu. Kilka grubych lat temu. To już nie wyznaczanie trendów, czy oglądanie się na obecne standardy, ale kilka kroków wstecz.
Osobiście razi mnie zestawienie oprócz prawdziwych elektronicznych monsterów "I'm Addicted" czy "Gang Bang" tak naturalnie pięknych i zupełnie innych muzycznie "Masterpiece", "I Fucked Up" czy "I'm A Sinner".
To materiał na dwie różne płyty. Mam wrażenie, że zabrakło tutaj złotego środka który wystąpił chociażby na "Ray Of Light". Tam różne stylistycznie, dźwiękowo, tekstowo utwory miały pewne cechy wspólne, sprawiały wrażenie jedności.
Myślę, że dla wielu to nie będzie żaden problem. Wręcz atut. Płyta zróżnicowana, nieprzewidywalna. Owszem. Jednak to wszystko bez jakiegoś pomysłu.
Wracając jednak do samych kompozycji.
Zestawiając "MDNA" z poprzednikiem wyraźnie słychać progres. Jest lepiej, ciekawiej.
Kilka utworów ma momenty. Świetne momenty, które zjadają całe "Hard Candy" na śniadanie. I za to Madonnie chwała. Album jak dla mnie mógłby zawierać 7 utworów i byłbym dziełem bezbłednym. Mógłby też zostać wydany jako dwupak. Różne cd, różne utwory, różne klimaty i również byłoby bezbłędnie. Jest średnio ze świetnymi momentami, dlatego 4 ( w szkolnej skali) pasuje idealnie.
Fragmentów wszystkich utworów z albumu "MDNA" możecie posłuchać klikając w link poniżej:
Płyta na 6!:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałem okazji posłuchać nowego albumu Madonny, więc nie mogę się tak wypowiedzieć o wszystkim. Po dwóch singlach których opublikowała, jednym średnim - Gimme..., i drugim bardzo fajnym - Girl..., wnioskuję, że na pewno album nie jest gorszy niż to co nam teraz serwuje co chwilę Rihanna, Katy Perry czy Lady GaGa. A czy jest lepszy? Jak posłucham wtedy powiem. Na pewno mogę powiedzieć, że jest bardzo fajny pod względem teledysków do singli ;p. A co sądzisz o utworach stworzonych z Orbitem? Bo nie ukrywam one mnie najbardziej ciekawią i od nich najwięcej wymagam.
OdpowiedzUsuńNie są tak dobre jak te z czasów "Music", do tych z "Ray Of Light" oczywiście się nawet nie umywają, ale to zdecydowanie pozytywne punkty "MDNA".
OdpowiedzUsuńJak już wspomniałem jako całość mi się to kupy nie trzyma, ma to jednak minimalne znaczenie w ocenie albumu, bo przecież każdy utwór stanowi również o sobie.
Nie jestem zawiedziony produkcjami Orbita, ze skarpet mnie nie wywaliły, ale sa bardzo porzadnymi akcentami. Album przesłuchałem już ponad 20 razy i póki co mam dość na kilka dni. :)
Bardzo dobra płyta. Moje ulubione kawałki: Girl Gone Wild, I'm Addicted, Some Girls, I Don't Give A, Turn Up The Radio, Masterpiece, Love Spent i I Fucked Up <3
OdpowiedzUsuńJa jutro kupuję;-)
OdpowiedzUsuńMadonny nie lubię, nie moja muzyka, takie techno, ale tańczy świetnie jak na swój wiek. Britney powinna to zobaczyć.
OdpowiedzUsuńBritney jako wielka fanka z pewnością widzi, ale ma wyje*** i tak już zostanie. :D
OdpowiedzUsuńGANG BANG WYMIATA! ZAJEBISTE :)
OdpowiedzUsuńRównież mój faworyt.
OdpowiedzUsuńCo ciekawe Madonna w ostatniej rozmowie na twiterze zażartowała prosząc fanów o przekazanie informacji panu Tarantino, że pragnie zrobienia z nim teledysku do "Gang Bang". Co więcej był to ostatni utwór, który trafił na tracklistę MDNA. Może zrobią z tego singiel?
Raczej nie zrobią, za kontrowersyjny jest tekst i w ogóle ten pistolet w tle nadający jeszcze fajniejszy charakter. A jakby mieli wypikiwać albo wycinać fragmenty to już wolę nie. Chociaż teledysk mógłby być świetny. A jak jeszcze z Tarantino to arcydzieło :)
OdpowiedzUsuńNie sądzę by na singiel mogła trafić 5 minutowa wersja, ale może Madonna zrobi ukłon jakiś w stronę fanów. To najczęściej kupowany utwór z MDNA obok singli więc sygnał od słuchaczy jest.I to dość wyraźny. :)
OdpowiedzUsuńJej próby szokowania na siłę trącą trochę sandałem. Są wykonawcy, którzy w pewnym wieku już nie powinni śpiewać a ich muzyka domaga się tego, by ktoś się nimi zajął. Madonna powoli zalicza się do tego towarzystwa, szkoda.
OdpowiedzUsuń