Walijska wokalistka i autorka piosenek.
Zadebiutowała albumem "The Family Jewels" z którego pochodziły m.in. single "Mowgli's Road" oraz "Hollywood".
CO: "Primadonna"
Drugi singiel z drugiego albumu "Electra Heart".
Okładka albumu "Electra Heart"
Tracklista albumu "Electra Heart":
1. "Bubblegum Bitch"
2. "Primadonna"
3. "Lies"
4. "Homewrecker"
5. "Starring Role"
6. "The State Of Dreaming"
7. "Power And Control"
8. "Living Dead"
9. "Teen Idle"
10. "Valley Of The Dolls"
11. "Hypocrates"
12. "Fear & Loathing"
RECENZJA "Primadonna" :
Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby jakaś nawet bacznie obserwująca ostatnie poczynania Mariny osoba powoli gubiła się w tych wszystkich teledyskach, singlach, utworach.
"Electra Heart" jest pod tym względem jednym z bardziej pokręconych projektów ostatnich miesięcy.
Wracając jednak do najnowszej piosenki Mariny And The Diamonds "Primadonny". Drugi oficjalny singiel po "Radioactive". Jeśli ktoś łudził się, że Marina na chwilę zboczyła ze swojej wcześniejszej muzycznej ścieżki może się mocno zawieść. "Primadonna" to kontynuacja popowego brzmienia, tyle że ze słabiej wykorzystanym wokalem i jeszcze bardziej elektronicznym, mięsistym bitem, który nijak się ma do takiego chociażby "Mowgli's Road".
Przyznaję: nie tego oczekiwałem.
Zważywszy jednak na wielkie zapatrzenie Mariny w obecny popowy światek podejrzewam, że to tylko początek lekkich i przyjemnych utworów.
Zważywszy jednak na wielkie zapatrzenie Mariny w obecny popowy światek podejrzewam, że to tylko początek lekkich i przyjemnych utworów.
Nie można jednak zapominać o drugiej twarzy albumu, która przecież już nie raz została nam w jakiś sposób zaprezentowana. "Fear & Loathing" czy "Homewrecker" to zupełnie inne muzyczne bajki. Znacznie ciekawsze, bardziej emocjonalne. Można już powiedzieć, że "Electra Heart" będzie płytą skrajności, ale z ostatczną oceną trzeba się jeszcze wstrzymać.
WERDYKT: Jeśli Marinie chodziło o wielki przebój, który pokochają Anglicy (bo jakoś dla reszty świata Marina nadal jest raczej mało rozpoznawalna) to udany wybór i odpowiednie nagranie. Mnie przekonuje jedynie wokal, który i tak brzmi słabiej niż na poprzednich nagraniach.
Wersja akustyczna "Primadonna".
Jak dla mnie brzmi to zdecydowanie lepiej!
Jestem wielkim fanem tej artystki. Pierwsza plyta wysoko zawiesila sobie poprzeczke. Z niecierpliwoscia czekam na Electro Heart. Homewrecked podoba mi sie bardziej, ale to tez nie jest zle.
OdpowiedzUsuńJeezu, ale ja lubię jej barwę głosu :)
OdpowiedzUsuńCo nie nagra to chociaż ten wokal zostanie. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się na pewno bardziej niż Radioactive czy nawet dobre Fear And Loathing(tamtego nie miałem na playliście,to sobie wrzucę) wokal też niewątpliwie podwyższa ocenę. Ale to jednak kolejna Dr.Lukowska produkcja. Stać ją na dużo więcej. Jestem też przeciwny jakimkolwiek eksperymentom z wyglądem.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy zaczną ją promować w Polsce- mam oczywiście na myśli Radioactive :P Myślę, ze ze względu na producentów jest to możliwe. Targetem będą- nie brzmi to dobrze :/- fanki Katy Perry.